Nóż jest narzędziem, które można łatwo opisać podając kilka parametrów. Jednym z nich jest masa. Moim zdaniem i lżejszy nóż tym lepiej. Nie ma sensu dźwigać zbędnych kilogramów. Nóż ma ciąć, nie rąbać. Wykonując nóż staram się pozbyć zbędnych gramów. Można to zrobić na kilka sposobów. Jednym z najprostszych jest wiercenie otworów w rękojeści, a dokładniej w części blanka, która finalnie znajdzie się pod okładzinami. Ponieważ lubię lekkie noże, staram się wykonać jak najwięcej otworów.

Oprócz redukcji masy takie „obfite” wiercenie powoduje lepsze trzymanie okładzin przy klejeniu. Szczególnie otwory położone na końcach okładzin mają duże znaczenie. Jak wiadomo klej/żywica słabo trzyma jeśli kleimy płaskie powierzchnie. O ile wewnętrzną stronę okładzin możemy grubo wypiaskować, lub zrobić rysy grubym papierem ściernym, to już wykończony na „gładko” blank nie za bardzo jest jak „porysować”. I to właśnie otwory pozwalają poprawić trzymanie okładzin. To w nich znajdzie się klej/żywica tworząc strukturę łączącą nie tylko płaszczyznę okładzin z powierzchnią blanka, ale również łączącą obie okładziny bezpośrednio ze sobą.

Wiercenie rękojeści poprawia również balans gotowego noża. Zwykle przecież nóż ma okładziny, które dodają masy w okolicach rękojeści. Kilka/kilkanaście otworów pozwala zredukować tą dodatkową masę. Ma to szczególne znaczenie, jeśli okładziny wykonujemy z ciężkiego materiału, np. G-10.

Należy pamiętać aby fazować wszystkie krawędzie otworów przed hartowaniem. Bezpośrednio po wierceniu z „dolnej” strony powstaje rodzaj gratu/drutu. Utrudnia to otrzymanie prostych blanków, ponieważ nie mamy z obu stron płaszczyzn, a to uniemożliwia np. umieszczenie blanka między płytami podczas obróbki cieplnej. Nawet jeśli nie hartujemy sami docenią to na pewno fachowcy, którym powierzamy nasze ostrza. Fazowanie otworów również pozbawia blank kilku gramów.

Wiercenie rękojeści nie ma wielkiego wpływu na wytrzymałość noża. W normalnych warunkach na okładzinie znajduje się nasza dłoń i to ona prędzej dozna kontuzji, niż my siłą naszych mięśni uszkodzimy nóż. Dodatkowo dobrze tnące narzędzie powinno mieć odpowiednią geometrię ostrza, co powoduje, że prędzej uszkodzimy samo ostrze niż trzymaną w dłoni rękojeść.

Dobry nóż zawsze powinien być możliwie lekki. Jego podstawowym zadaniem jest cięcie. A do tego nie potrzebujemy zbędnej masy. Wykonanie durszlaka pod okładzinami zajmuje niewiele czasu, a jest najprostszym sposobem na obniżenie wagi i poprawienie balansu gotowego noża. Jest to metoda nie komplikująca w żaden sposób późniejszych procesów wykańczania, więc warto ją stosować zawsze (zwężający się trzpień – tappered tang komplikuje wiercenie otworów montażowych w okładzinach). Na pewno lekkość i dobry balans – wyważenie docenią użytkownicy naszych wyrobów. Nie wiele jest przyjemniejszych rzeczy niż uśmiech na twarzy osoby trzymającej wasz nóż w ręku.